wtorek, 29 kwietnia 2014

Aktualizacja włosowa - fryzjer + szampon Babydream to zło!

Kochani, wracam do Was z bardzo istotną notką.
Jak przystało na włosomaniaczkę jednym z szamponów, którym myłam namiętnie włosy był szampon Babydream dla dzieci. 


A to dlatego, że jest delikatny, nie zawiera SLS, SLES, silikonów, olei mineralnych itp.W składzie za to znajdują się łagodne detergenty myjące, ekstrakt z kiełków pszenicy, panthenol i ekstrakt z rumianku.

Brzmi pięknie, więc kto by się spodziewał, że może wyrządzić poważne szkody na mojej skórze głowy.

Oczy otworzyła mi fryzjerka Marta, u której byłam ostatnio na wizycie. Marta jest rozchwytywaną fryzjerką, bardzo trudno dostać się do niej na wizytę i wcale się nie dziwię, bo ma ogromną wiedzę i umiejętności. Na wizycie Marta zbadała mi skórę głowy i pierwszym pytaniem było czy do mycia nie używam przypadkiem szamponu Babydream....

Nie jestem w stanie sobie przypomnieć co dokładnie on robi złego - Marta obiecała o tym napisać, ale chodzi głównie o to, że jest za słaby do mycia dorosłej skóry głowy. Jak widać nie bez powodu jest przeznaczony dla dzieci. U mnie Marta zaobserwowała lekkie (na szczęście) zaczopowanie i miejscowe podrażnienie. Stąd też czasami miałam swędzenie skóry głowy i krostki.

Dlatego chciałabym przestrzec Was przed używaniem tego szamponu.

Jest wiele delikatnych szamponów przeznaczonych dla dorosłych, więc nie ma sensu sobie szkodzić.

Wracając do wizyty Marta dobrała mi odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji, a także delikatnie podcięła końcówki i skróciła trochę przód.



Tak fryzura prezentuje się jak podkręcę końcówki na grube wałki:


Niestety coraz bardziej nachodzi mnie na większe cięcie, ogromnie podobają mi się przedłużone boby... :)
Albo chociaż grzywka...

niedziela, 13 kwietnia 2014

Kulinarna niedziela: szybka sałatka z serem feta i truskawkami...

Tak bardzo uwielbiam truskawki, że gdy zaczyna się na nie sezon jem ich codziennie pełne garści, a na zimę mrożę całą szufladę. Niestety mrożone nie nadają się do sałatek, więc jak tylko zobaczyłam, że pojawiły się na bazarku - choć wiadomo, że nie polskie - to nie mogłam się oprzeć.

Bardzo lubię wszelakie połączenia owoców czy to z mięsem czy w sałatkach. Truskawki z serem feta polane sosem balsamicznym to dla mnie niebo w gębie!



Sałatka z serem feta i truskawkami - przepis

Składniki:
- mix sałat (może być również świeży szpinak, rukola czy roszponka)
- kilka pomidorków cherry
- kilka truskawek
- ser feta
- garść orzechów np. nerkowców / płatki migdałów lub ziarna słonecznika

SOS:
- sok wyciśnięty z połowy cytryny
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżeczka miodu
- sól, pieprz do smaku
- jeśli lubicie możecie dodać trochę musztardy Dijon

Przygotowanie:
Na talerzu układamy porwane liście sałaty, na nie pokrojone na pół pomidorki cherry, pokrojone na kawałki truskawki oraz pokrojony w kostkę ser feta. 
Mieszamy składniki sosu i polewamy sałatkę.
Posypujemy orzechami.
Gotowe i pyszne!


Lubicie takie połączenia składników?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...