sobota, 30 marca 2013

Święta święta...

Jak mijają Wam przygotowania do Świąt?
Ja od wczoraj harcuję w kuchni głównie wytwarzając słodkości, które właśnie pakuję i w drogę...

Wszystkim życzę zdrowych, radosnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych!

Kilka inspiracji (przynajmniej w domu można stworzyć wiosenny nastrój):






zdjęcia pochodzą ze strony www.e-ogrodek.pl

A na koniec moje wypieki:



czwartek, 28 marca 2013

Podsumowanie akcji wcierkowo-płukankowej

W lutym podjęłam się stosowania płukanek oraz wcierki regularnie przez miesiąc, TU możecie przeczytać szczegóły tych akcji.
A teraz nadszedł czas na podsumowanie efektów:)

Jeśli chodzi o wcierkę to używałam kuracji Joanna Rzepa, którą wspierałam masażerem.



Liczyłam przede wszystkim na przyspieszenie porostu - w dniu rozpoczęcia wcierania moje włosy mierzyły 38 cm, a miesiąc po 39,5cm. Biorąc pod uwagę, że włosy rosną średnio 1 cm na miesiąc to kuracja dała tylko 0,5cm więcej. Ale zawsze coś:)
Moje włosy są oporne na wzrost, bo picie siemienia też go nie przyspieszyło.
Na zdjęciu widać niewielką różnicę.






















Pozostałe wrażenia dotyczące tej wcierki są niezbyt pozytywne: nieprzyjemnie pachnie chociaż przy dłuższym stosowaniu można się przyzwyczaić. Niestety przetłuszczała mi włosy i czasami podrażniała skórę głowy.
Podsumowując: w moim przypadku się nie sprawdziła, nie jestem do niej przekonana i nie będę dłużej stosować. Może kiedyś do niej wrócę, bo zostało pół buteleczki.


A teraz o efektach akcji płukankowej.

Jeśli chodzi o częstotliwość stosowania płukanek to było to 2 -3 razy w tygodniu.
Stosowałam płukanki z siemienia lnianego, octową, cynamonową, owsianą, aloesową oraz z dodatkiem keratyny i kolagenu z elastyną.
Najlepiej spisała się płukanka z siemienia oraz keratynowo-kolagenowa (do wody dodałam kilka kropel keratyny hydrolizowanej i kolagenu z elastyną ze sklepu zsk).
Płukankę z siemienia stosowałam już wcześniej, więc wiedziałam, że moje włosy dobrze na nią reagują, jednak płukankę z keratyną i kolagenem zastosowałam pierwszy raz i był to strzał w dziesiątkę.
Włosy po niej były cudownie gładkie, miękkie, lejące. Po żadnym innym specyfiku nie uzyskałam takiego efektu!
Moje włosy najgorzej zachowały się po płukance owsianej - były sztywne i ciężko było je rozczesać.
Po cynamonowej włosy miały ładne refleksy, ale nie były nawilżone, a aloesowa i octowa nie dały właściwie zauważalnego efektu.
Dla uwidocznienia zamieszczam zdjęcia włosów przed i po mojej ulubionej płukance z keratyną i kolagenem:























Dziękuję Anwen i Lagoenie za akcje - dzięki nim mogłam trochę poeksperymentować, a przede wszystkim dbać o systematyczność!

Lubicie takie akcje? Brałyście udział w którejś z powyższych?

sobota, 23 marca 2013

Wiosenny makijaż w zimie, czyli przywołujemy wiosnę

Niestety wiosna o nas zapomniała... Dlatego wszystkimi możliwymi sposobami trzeba jej o nas przypomnieć! Jednym z nich będzie dzisiejszy "wiosenny" makijaż :)
Dzięki akcji Jamapi skusiłam się na połączenie kolorów jakie bardzo rzadko goszczą na moich powiekach.
I powiem Wam, że mimo iż za oknem mróz i śnieg poczułam się wiosennie :D



Wiosno przybywaj!!!

czwartek, 21 marca 2013

JM Spa & Wellness - kosmetyki bez wad? Recenzja mleka do kąpieli.

W TYM poście pisałam Wam o podjęciu współpracy z firmą JM Spa & Wellness, która jest dystrybutorem kosmetyków The Secret Soap Store. Dziś nadszedł czas na pierwszą recenzję: będzie to mleko do kąpieli o zapachu konwaliowym.


Przyznam się szczerze, że uwielbiam wszelkiego rodzaju dodatki umilające kąpiele - bez nich mycie wydaje mi się zwykłym codziennym obowiązkiem.
Wizja zanurzenia się w mleku niczym Kleopatra, a wokół roztaczający się zapach konwalii na tyle mnie zachęciło, że to właśnie ten produkt wybrałam do testów. I powiem Wam, że ani trochę nie żałuję!

Ale najpierw o obietnicach producenta:
Naturalne mleko do kąpieli z dodatkiem mleka koziego doskonale oczyszcza, nawilża i odżywia skórę. Proteiny zawarte w mleku ze względu na swe właściwości pielęgnacyjne, dobroczynnie wpływają na kolagen w skórze, opóźniając jej efekt starzenia. Mleko jest źródłem wysokowartościowych białek oraz kwasów tłuszczowych w tym tzw. niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawiera witaminy A, D, E rozpuszczalne w tłuszczach, oraz B1, B2, B6, B12, PP, C rozpuszczalne w wodzie. Regularnie stosowane sprawia, że skóra staje się coraz bardziej jedwabista i utrzymuje elastyczność przez długi czas.
Kąpiel z dodatkiem mleka przenosi do świata zmysłów, pielęgnuje skórę o czym wiedziała już Kleopatra, a dzięki dobroczynnym składnikom pozostawia ją miękką i przyjemną w dotyku.
Łany białych, pachnących konwalii to jeden z najmilszych widoków w majowym parku i ogrodzie. Skromne, pełne uroku, od wieków darzone są sympatią i sentymentem. Ich zapach jest składnikiem wielu perfum. Intensywny zapach konwalii pobudza i relaksuje.

Skład:
Sodium Chloride, Sodium Lauryl Sulfate, Cow Milk, Parfum, Goat Milk, Convallaria, Titanium Dioxide, Hydrophilic Fumed Silica, Sodium Benzoate.

Moje wrażenia:
Kosmetyk po wysypaniu z opakowania jest niczym biały piasek.

Po chwili roztacza się cudowna woń świeżych konwalii - jak dobrze, że nie jest to chemiczny zapach, który mnie rozczarował w niejednym kosmetyku.

Producent zaleca wsypanie zawartości butelki (100g) pod strumień ciepłej wody. Przyznam, że pomyślałam, że szkoda na raz tyle zużywać, a zapach jest tak wspaniały... zostawiłam, więc troszkę, żeby móc chociaż sobie go jeszcze powąchać:)

Po dodaniu mleka do kąpieli woda zabarwiła się na mleczny kolor, zaczęła wytwarzać się piana,
a cała łazienka wypełniła się pięknym przyjemnym zapachem (szkoda, że nie mogę przekazać go na zdjęciu).


Po wejściu do wanny zwróciłam przede wszystkim uwagę na delikatność piany i miękkość wody. Otuliła mnie jakby aksamitna powłoczka. Przez cały czas trwania kąpieli (a było to dość długo) utrzymywał się też zapach, który nie pozwalał na szybsze wyjście.
Po kąpieli skóra była gładka, delikatna - nie wymagała natychmiastowego nawilżenia.
Relaks po całym dniu gwarantowany!
Dodatkowo produkt nie tłuści ani nie barwi wanny co też jest niewątpliwą zaletą.

Podsumowując: Kosmetyk jak najbardziej godny polecenia - nie jestem w stanie wymienić ani jednej wady! Obietnice producenta jak najbardziej spełnione!
Ja na pewno skuszę się na zakup, zwłaszcza, że można go teraz nabyć w wyprzedaży za cenę 8,90.
Są też inne równie zachęcające wersje jak róża, lawenda czy piwonia.


Zapraszam Was na stronę sklepu www.pl-uroda.pl - myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Czujecie się skuszone?

niedziela, 17 marca 2013

Makijaż krok po kroku dla początkujących i dla osób z opadającą powieką

Od jakiegoś czasu próbuję nagrać dla Was filmik z makijażem, który ostatnio bardzo lubię i który najczęściej gości na mojej twarzy.
Jednak ciągle coś było nie tak, albo ściemniło się w trakcie nagrywania i efektu końcowego nie było już widać, albo poruszyłam aparatem i nie było widać mi ust.... nie wspominając o tremie...
W każdym razie filmik w końcu udało się nakręcić! Jednak mam duże obawy co do umieszczenia go w sieci... Ale mam nadzieję, że będziecie wyrozumiałe :)

Kilka słów wyjaśnienia!
Nie wszystko udało mi się powiedzieć i zrobić tak jak zaplanowałam, ale może kolejny raz będzie już łatwiejszy.
Chciałam wszystko dobrze opisać szczególnie dla tych osób, które dopiero uczą się malować, więc wyszło dość długo - mam nadzieję, że się nie zanudzicie :D
Nie jestem wizażystką, nie uważam się za autorytet - po prostu pokazuję jak ja się maluję, więc zdaję sobie sprawę, że nie wszystko może być idealnie. Oczywiście chętnie poczytam rady jeśli ktoś ma ochotę takich udzielić.

Przepraszam za odstające kosmyki, ale nie mogę sobie dać rady z nowymi włoskami:) Oczywiście cieszę się, że są, ale dopóki nie urosną ciężko je przygładzić.
Ta przelewająca się woda w 11 minucie to aplikacja w telefonie, która przypomina o wypiciu szklanki wody:) Nazywa się "drinking water". Trochę mnie rozproszyła, ale mimo wszystko polecam!


Kilka słów o makijażu.
Jest on niezbyt skomplikowany, ale jednocześnie wygląda elegancko i nadaje się na każdą okazję.
Do jego wykonania nie potrzeba dużej ilości kosmetyków, natomiast te których użyłam są łatwo dostępne i niezbyt drogie.
Mi taka kolorystyka bardzo przypadła do gustu, a zaznaczenie linii załamania pomaga w zatuszowaniu opadającej powieki. 
Oczywiście taki makijaż można zrobić w innych odcieniach - np. fioletu czy szarości. Ważne jest, żeby ciemniejszym cieniem zaznaczyć linię załamania powiek i zewnętrzne kąciki oczu a wewnętrzne rozświetlić.







Czas na filmik! Zapraszam :)




Do makijażu użyłam poniższych kosmetyków:
- Nawilżający fluid antyoksydacyjny z sylimaryną Pharmaceris Ivory 01
- Puder Synergen one 01 (z tego co wiem to teraz jest inna numeracja i chyba im większy numerek tym jaśniejszy odcień)
- Słoneczny puder do twarzy i ciała matowy Wibo
- róż Essence z limitowanki MIAMI ROLLER GIRL 01 Dates on skates
- puder rozjaśniający w perełkach nr 102 Sensique
- Korektor Bell Multi Mineral nr 2
- Baza pod cienie Pierre Rene
- Cień matowy Manhattan 29C Mat Ivory
- Paletka ASTOR 550 Sunny Shiny 
- Paletka JOKO
- Paletka do stylizacji brwi Essence
- Kredka Supershock Avon czarna
- Tusz Max Factor Masterpiece Max
- Szminka Rimmel Kate Moss nr 16



JM Spa&Wellness Kosmetyki + próbki Vichy

Bardzo bardzo dawno temu (no może nie aż tak:)), gdy jeszcze nie zwracałam uwagi na skład kosmetyków i nie dbałam zbyt świadomie o skórę i włosy natknęłam się w drogerii na ciekawie wyglądający kosmetyk. Był to krem do stóp z masłem shea, który swoim opakowaniem bardzo mnie zaskoczył. Otóż opakowanie nie było kolorowe, a papierowe i wręcz ascetyczne! Cena nie była zachęcająca, bo niby w promocji, ale 11,99. Jednak coś mnie tknęło i wzięłam!

W tamtym czasie wogóle nie miałam pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak naturalne masło shea...  więc gdy posmarowałam kremem stopy byłam tak zaskoczona jak chyba żadnym innym kosmetykiem. Krem był gęsty - ciężko wychodził z tubki, ale sam kosmetyk naprawdę dobrze się sprawował. Zużyłam, chciałam kupić coś innego tej firmy, ale w drogerii nie widziałam i tyle. Zachowałam jednak to opakowanie:) Czyli widzicie jak bardzo mi się spodobało...

Opowiedziałam historię i pewnie się zastanawiacie po co? 
Otóż okazało się, że firma JM Spa&Wellness Kosmetyki prowadzi sprzedaż kosmetyków m.in. Scandia Cosmetics SA - producenta marki "The Secret Soap Store", której właśnie to firmy był owy krem do stóp! Okazało się też, że firma poszukuje blogów do współpracy przy testowaniu kosmetyków. Zgłosiłam się! 
Gdy po zaakceptowaniu warunków dostałam informację o współpracy moja radość była ogromna - bo nie dość, że to moja pierwsza współpraca to jeszcze kosmetyki, których bym jak najbardziej pragnęła :D

Przyszła już do mnie pierwsza paczuszka zawierająca naturalne mydełka, które zamówiłam

 i produkt do testowania: Mleko do kąpieli o zapachu konwaliowym.
Wkrótce pojawi się jego recenzja, ale już teraz zapraszam Was na stronę sklepu www.pl-uroda.pl - myślę, że warto zapoznać się z ofertą.

Na FB są organizowane różne akcje i promocje i chyba można jeszcze zgłosić chęć współpracy, więc też zapraszam: https://www.facebook.com/spakosmetyki


Na koniec dodam informację, że można zdobyć próbki Vichy! Wszystkie informacje znajdziecie m. in. na tym blogu: http://niecierpek.blogspot.com/2013/03/znajdz-swoj-idea-testuj-dermokosmetyki.html

Ja już swój zestawik mam:)

Zmykam spać! Miłych snów!

piątek, 15 marca 2013

TAG - Liebster Blog Award


Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Dlatego też bardzo dziękuję Asi B. za nominację i docenienie mojej pracy! 

Zasady TAG-u to udzielenie odpowiedzi na 11 pytań zadanych przez osobę, która nas nominowała, a następnie wymyślenie swoich 11 pytań i przekazanie nominacji kolejnym 11 blogom. Należy oczywiście o tym poinformować nominowanego na jego blogu.

Nominacja jest przyznawana blogom, które nie mają 200 obserwatorów.



Zaczynamy!

1. Co robisz, gdy nikt nie widzi?
Nakładam maseczkę ze spiruliny:) Aż boję się pomyśleć co by było gdyby zobaczył mnie 
w niej np. listonosz... chyba by pomyślał, że trafił na inną planetę:)


2. Myśl, która nie daje Ci spokoju?
Kiedy będzie wiosna???

3. Nuta, która ostatnio zawładnęła Twoim umysłem?


Tekst jest bardzo inspirujący!

4. Po co Ci ten blog?
Blog założyłam w celu poznania ciekawych osób, które tak jak ja mają swoje pasje 
i zainteresowania, którymi chcą się podzielić otrzymując w zamian wsparcie i siłę do działania. 

5. Postać z bajki, z którą się utożsamiasz?
Kubuś Puchatek to moja ulubiona bajka. Lubię miodek i spaaaać, więc Miś ze mnie jak nic.
Najchętniej przespałabym zimę zagrzebana głęboko pod kołderką!


6. Ktoś, na kim zawsze możesz polegać?
Mój mąż, który jest wspaniałą osobą.

7. Co Cię najbardziej denerwuje?
Rzeczy na które nie mam wpływu np. nieprzemijająca zima :(

8. Kosmetyk, bez którego nałożenia nie wychodzisz z domu?
Nie wyobrażam sobie nie nałożenia oliwki czy balsamu po kąpieli, natomiast jeśli chodzi o makijaż to tusz do rzęs jest obowiązkowy!

9. Film, na którym się ostatnio wzruszyłaś?
Gdy nie było wiadomo czy przeżył, łzy same poleciały...

10. Miejsce, za którym tęsknisz?
Niezapomniane wakacje w Maroku

11. Moment w życiu, który chciałabyś powtórzyć? 

Najbardziej to zmiana myślenia w szkole, a dzięki temu lepsze wybranie ścieżki zawodowej...


A teraz moje pytania: 

  1. Jaki masz sposób na pobudkę i szybkie bycie gotową do życia/pracy?
  2. Jaki jest Twój ulubiony podkład i tusz?
  3. Jaki jest Twój KWC, czyli kosmetyk najlepszy z najlepszych?
  4. Twoja największa pasja to...
  5. Czym się aktualnie zajmujesz, a co chciałabyś robić w życiu?
  6. Film, który ostatnio zrobił na Tobie ogromne wrażenie - jeśli chcesz napisz dlaczego.
  7. Książka, którą polecasz i uważasz, że każdy powinien ją przeczytać - jeśli masz ochotę napisz dlaczego.
  8. Jaki masz naturalny kolor włosów, na jaki farbujesz, a jaki jest Twój wymarzony?
  9. Na co wydajesz najwięcej pieniędzy?
  10. Gdybyś miała wybrać najlepszy szampon i odżywkę/maskę do włosów to co to by było?
  11. Co najbardziej lubisz czytać na blogach?


Bardzo jestem Ciekawa Waszych odpowiedzi, więc czekam na nie niecierpliwie:)

wtorek, 12 marca 2013

Przesyłka z setare na poprawę nastroju:)

Kolejny dzień, który dobija niesprzyjającą aurą pogodową. Ehh... A mogło być tak pięknie:-(
Gdzie jesteś wiosno, gdzie???

Ale pewnie macie dość użalania się, więc przejdę do przyjemniejszego tematu poprawiającego nastrój każdej z nas;-) Otóż w domu czekała na mnie przesyłka ze sklepu setare :-)

Zamówiłam:

Olejek łopianowy z witaminami (mojego ulubionego z kiełkami pszenicy nie było na stanie, ale mam nadzieję, że ten też będzie dobry)

Balsam na kwiatowym propolisie (po tylu dobrych opiniach musiałam go w końcu mieć)

Szampon love 2mix z papryczką chili (ciekawe czy przyspieszy porost)

Szampon Eco Hysteria ultra gładkość (niewiele opinii o nim znalazłam, ale zaryzykowałam)

Korund mikrodermabrazja

Aktywne serum na porost włosów, Apteka Agafii (niestety zapomniałam go przynieść do zdjęcia)

Dostałam też próbkę odżywki shikakai :)


Zrobiłam sobie gorącą kąpiel, włosy umyłam szamponem Eco Hysteria ultra gładkość i nałożyłam balsam na kwiatowym propolisie. Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne! Włosy gładziutkie i nawilżone. Od razu mam lepszy humor :)

Miałyście coś z tej listy? Najbardziej ciekawa jestem tego serum na porost, bo niestety moje włosy nie chcą rosnąć....
Może macie jakieś sposoby? Tylko odpada picie drożdży :(

niedziela, 10 marca 2013

Hula hoop

I znów wróciła zima... Ehh:( Czy Wy też macie z tego powodu kiepski nastrój? Jak już zrobiło się cieplej i pojawiło się słońce poczułam, że zachciewa mi się żyć, wziąć się za porządki, za dietę...:) Atu klapa!
Zdążyłam jednak zamówić hula hoop, więc przynajmniej jeden krok udało mi się zrobić w tym kierunku.
Moje hula ma 97 cm szerokości i waży 0,84 kg oraz składa się z 7 segmentów łatwych do połączenia (co wydało mi się praktyczne przy przechowywaniu i ew. przewożeniu) i posiada wbudowanych 56 kulek do masażu.
Dzięki tym kulkom, które teoretycznie masują nam mięśnie mamy w łatwy i przyjemny sposób wyrzeźbić sobie talię...:)



A jak to wygląda w praktyce?
Moje odczucie po złożeniu było takie: jakie ono ogromne...! 


Jednak dzięki temu nie ma mowy, żebyśmy mieli problem z kręceniem. Przyznam, że próbowałam kręcić małym kółkiem, które znalazłam jeszcze z czasów dzieciństwa, ale mimo, że wypełniłam je ryżem nie utrzymywało się na talii dłużej niż kilka sekund:)
Z tym naprawdę nie ma problemu.
Co do kulek masujących to niestety ich obijanie o boczki daje nieźle popalić!
Na razie kręciłam po kilka minut, żeby przyzwyczaić skórę (choć nie wiem czy to możliwe) - założyłam też grubą bluzę, ale mimo wszystko brzuch i boczki trochę bolą. Jednak siniaków na razie nie zauważyłam, co mnie cieszy.

Mam nadzieję, że będą efekty:)

Kto zaczyna ze mną kręcić???

czwartek, 7 marca 2013

Rabaty -40% w HEBE

Spieszę do Was z informacją, że od dziś trwa tydzień rabatów -40% w HEBE na kosmetyki do makijażu!
Dziś był pierwszy dzień i można było nabyć kosmetyki Max Factor z takim właśnie rabatem.
To mój zakup:
A to kolejne dni:
 8.03 REVLON
 9.03 BELL
10.03 RIMMEL
11.03 L'OREAL
12.03 ASTOR
13.03 MAYBELLINE


Miałyście ten podkład Face Finity od Max Factora? Jeśli tak to piszcie jakie macie odczucia. Potrzebowałam czegoś od wielkiego wyjścia typu wesele, bo na co dzień używam podkładu mineralnego Lily Lolo. Mam nadzieję, że przetrwa tą próbę i poza tym nie zrobi krzywdy cerze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...