Wykorzystałam kozieradkę, która znana była już w starożytności. Ma bardzo dużo zastosowań
o których możecie przeczytać np. tu. Mnie zainteresowała zwłaszcza maseczka, która wspomaga regenerację skóry.
Przygotowałam napar z kozieradki, o którym przeczytałam u Kacysko.
Zalałam łyżeczkę kozieradki 3/4 szklanki gotowanej wody.
Po zaparzeniu zlałam z wierzchu płyn, który wykorzystam do psikania na sklap (o tym przeczytacie m.in. u Anwen), a także jako tonik do przecierania twarzy.
Natomiast papkę z ziarenkami nałożyłam na skórę na ok. 10 minut. Bardzo lubię takie naturalne sposoby pielęgnacji naszej skóry:)
Po takiej maseczce skóra jest oczyszczona i nawilżona. Polecam ją szczególnie dla skóry trądzikowej, tłustej czy mieszanej, aczkolwiek polecana jest także dla skóry suchej.
Papkę która zostaje po sporządzeniu naparu z kozieradki można też stosować na pojedyncze niespodzianki (najlepiej na noc), które dzięki takiemu zabiegowi zdecydowanie szybciej znikają.
Tylko pamiętajcie, że napar i papkę można przechowywać w lodówce przez tydzień. Potem trzeba zrobić nowy.
Jeśli chodzi jeszcze o skórę to wypiłam dziś pokrzywę, a także zjadłam zdrową sałatkę z warzyw do obiadu:
Pozdrawiam.
Właśnie mam 2 podejście do toniku ponieważ za pierwszym razem nie włożyłam go do lodówki. Ups ..
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą jest świetny :)
http://maczka-maczka.blogspot.com/
Bez dodania konserwantu niestety musi być w lodówce i też tylko przez tydzień. Pozdrawiam:)
Usuń